Nawet trzy kilometry pod powierzchnię – aż tak głęboko potrafią zanurzać się kaszaloty spermacetowe. Na takich głębokościach poszukują pokarmu: kałamarnic, ryb, płaszczek. Jak to zrobić w miejscu, gdzie jest ciemno jak oko wykol? Walenie posługują się echolokacją

Przy okazji zaś wydają bardzo charakterystyczne dźwięki. Przypominają one serie kliknięć. Te kliknięcia kaszalotów fascynują naukowców od dawna. Potężne ssaki są bowiem zwierzętami społecznymi – żyją w małych grupach, które trzymają się cały czas ze sobą. Taki tryb życia sprzyja rozwojowi komunikacji, umożliwiającej wymianę informacji między członkami grupy.

– Kaszaloty razem nurkują, razem jedzą, razem polują – mówi „New Scientistowi” Daniela Rus z MIT. – Podczas wykonywania tych wszystkich czynności słyszymy ich wokalizacje. Pytanie brzmi: co one oznaczają? – zastanawia się badaczka.

Jak porozumiewają się kaszaloty?

Klikanie kaszalotów od dawna przyprawiało biologów o ból głowy. Kaszaloty „klikają” cały czas, jednak można odnieść wrażenie, że bez przerwy powtarzają te same serie dźwięków. A przynajmniej tak się wydawało do tej pory. 

W czasopiśmie „Nature Communications” ukazała się właśnie praca, której współautorką jest Daniela Rus. W artykule tym grupa badaczy skupiona w inicjatywie Project CETI w nowatorski sposób analizuje wokalizacje kaszalotów

Ich analiza pokazuje, że komunikacja tych zwierząt jest o wiele bardziej złożona niż dotychczas podejrzewano. Nie tylko różni się między poszczególnymi grupami, mającymi własne „zawołania”. Jak się okazuje, serie dźwięków, które wydają wieloryby, są przez te zwierzęta modyfikowane. Mogą również być składane w większe całości.

Sześćdziesiąt waleni z podwodnych głębi

Badacze przeanalizowali nagrania odgłosów 60 różnych kaszalotów, zebrane między 2005 a 2018 rokiem. W sumie było ich prawie 9 tysięcy. Dźwięki te zostały następnie posegregowane na tzw. kody. Kody to kilkusekundowe serie kliknięć. Wcześniej szacowano, że jest ich 21. Teraz naukowcy ustalili, że kaszaloty mają 18 podstawowych kod.

Walenie niekiedy zmieniają je nieznacznie, tworząc bardziej złożone „wypowiedzi”. Kody mogą mieć np. dodatkowe kliknięcie na początku albo na końcu. Może to sygnalizować nasłuchującemu zwierzęciu, że teraz nadszedł jego czas na „mówienie”.

Inne odkrycie dotyczy długości kody. Niekiedy wieloryby rozciągają je lub skracają, zachowując jednak rytm. W muzyce ma to własną nazwę – rubato. Te zmiany w sumie powodują, że w komunikacji kaszalotów naukowcy wyróżnili aż 156 różnych wzorców dźwięków. Tyle było na zgromadzonych nagraniach. W rzeczywistości może być ich jeszcze więcej, zwierzęta zaś mogą łączyć różne kody w sekwencje. 

Czy kaszaloty mają własny język?

To wszystko jednak nie pozwala stwierdzić, czy kaszaloty mają własny język. A przynajmniej nie w tym znaczeniu, w jakim używamy tego pojęcia w stosunku do ludzkiej mowy. „Języki” mają również inne zwierzęta. Małpy potrafią np. sygnalizować dźwiękami, jakiego rodzaju drapieżnik zbliża się do stada. Dzięki temu grupa wie, czy powinna schronić się na drzewach, czy raczej zejść z nich na ziemię.

Czy różne kody kaszalotów mają odmienne znaczenia? A jeśli tak, to jakie? Pewne jest, że kod jest wystarczająco dużo, by dało się je połączyć na nieograniczoną ilość sposobów. Zupełnie jak litery ludzkich alfabetów w słowa i zdania. To jednak nie przesądza jeszcze, że wieloryby tworzą w ten sposób „wypowiedzi”.

Dalsze badania nad komunikacją kaszalotów będą pracochłonne. Żeby spróbować określić, czy wydawane przez nie dźwięki mają jakiś sens, badacze będą musieli zgromadzić i przeanalizować znacznie dokładniejsze dane niż dotychczas. Ważne będzie, który kaszalot klika, który jest odbiorcą komunikacji i w jakich okolicznościach do niej dochodzi. Dopiero po przeanalizowaniu takich danych będzie można z większą pewnością wyrokować o istnieniu – lub nie – języka kaszalotów.


Źródła: Nature CommunicationsNew ScientistNational GeographicScience Alert.